Odwiedza nas 5 gości oraz 0 użytkowników.
Aktualności
{jcomments on}„De Revolutionibus”, dzieło Kopernika, nie zapowiadało nawet takiej rewolucji, jaką miastu zgotowały spotkania countrowe.
Ruszyły, owe, słońce, wprawiły w ruch biodra mieszkańców, a muzyce nadały nowy wymiar, wymiar, gdzie przestrzeń była tym, co wypełnia dusze, a myślom dodaje skrzydeł. By dopełnić dzieła, drugiego dnia przybyła Koalicja. Jak przystało na patrona osiedla (króla Batorego), na którym odbył się koncert, było ogniście i profesjonalnie. Gorące przyjęcie zespołu i Alicji (między innymi przez prowadzącą Urszulę Chojan) nie pozostało bez oddźwięku; muzycy wyraźnie pokazali, że ich forma systematycznie idzie w górę, a wokalistka swym energetycznym występem oczarowała widzów, szczególnie oddziałując na płeć (nieco...) brzydszą... Były, naturalnie, kwiaty, miłe słowa podziękowań, acz najbardziej zaskakujące było przyznanie Alicji 14-go tytułu Wokalistki Roku przez organizatorów (aby ten dotychczasowy 13-ty nie kusił losu), co przypieczętowano wręczeniem niepospolitej statuetki. Ze wszech miar udaną imprezę podsumowało dwóch poznańskich muzyków, stwierdzając, iż muzyka Koalicji i głos Ali był niczym „viagra” dla panów pod sceną... Nie dziw, iż posypały się zamówienia na płyty, że country w pięknym Poznaniu zyskało stałych wielbicieli i obietnice kontynuowania tejże przygody w stolicy Wielkopolski. Pokłon Poznaniowi, a Alicji i Koalicji wielkie brawa, bo w tym roku nikt jeszcze nie zdziałał tyle dla rozwoju country w Koronie, co wymienieni! Zespół od czasu, do czasu znika w studio. Na tegorocznym Pikniku, w ramach telewizyjnego koncertu jubileuszowego, będzie można posłuchać piosenek Alicji, pod warunkiem, że uplasują się na wysokich pozycjach w głosowaniu, które odbywa się na tej stronie. Wszystkich fanów, i nie tylko, zapraszamy do wzięcia udziału w plebiscycie! Głosujemy na jeden z trzech przebojów: „Mam kilometrów paranoję”, „Nie chcę być aniołem” lub „Wszystko ci wybaczam”. Zatem do klawiatur! “I see trees of green, red roses too...” – oto słowa, z którymi kojarzy mi się gala country. Jednego pewni być możemy, Alicja nigdy nie pozostawi nas obojętnymi na swój występ.
Relacji o Gali nie napisał nikt (znamienne, zważywszy, iż takowe co roku się pojawiały?), zatem i ja zmilczę.
P.S. „Stoi łoset kele drogi” – ten album jeszcze wspomnę, kiedy idzie o artystyczne wyżyny, a piosenka z tego wydawnictwa („Na Stawigudzkim polu”) winna być stuprocentowym zwycięzcą w kategorii piosenka roku.
P.S’.
Robert Karolewicz Więcej artykułów… |